wtorek, 17 czerwca 2014

Próg wejścia w larp

Zdecydowałem się popełnić tę krótką notkę z uwagi na moją wczorajszą oraz dzisiejszą, poranną rozmowę z forumowiczami MGF. Od razu zaznaczam, że jestem w tym temacie laikiem, znaczy nie mam wiedzy praktycznej, jeno wysługuje się teorią. Można się zapytać, po co gadasz jak się nie znasz? Ano gadam z uwagi na fakt, że chciałbym (w przyszłości) wziąć udział w takim larpie, czuję jednak pewną barierę wejścia.

Zaczynając od dość pragmatycznych spraw jak czas i miejsce, trzeba go znaleźć, trzeba dojechać. Ok, to nie są realne przeszkody dla osób niepracujących, nie mających dzieci. Jeśli zaś wykonujesz pracę, trzeba wziąć urlop. Ok, można larpy organizować w weekendy, zatem teoretycznie argument odpada. Tak się dzieje tylko w teorii bo jeśli pracujesz i masz dzieciaki to weekendy są tym czasem w którym możesz tak naprawdę poświęcić im czas. Wziąć dziecko? Teoretycznie można, ale nie ma wtedy mowy o bieganiu, podchodach, przemieszczaniu się bo co z tym dzieckiem zrobię? Można grać "stacjonarnie" staniemy się stałym elementem gry innych? Jeśli tylko epizodyczne to zależy czy chce się grać, czy stać. Chociaż druga opcja również może być ciekawa, jeśli takich stacjonarnych osób będzie więcej.



No dobra, czas i miejsce są do obejścia, choć wymaga to pewnych przygotowań/ustaleń domowych itd. Co zatem z tym progiem wejścia? Ano nie można jechać od tak sobie i w marynarce krzesać ognia i walić badylem. Trzeba się odpowiednio ubrać, tak jak na przyjęcia i bankiety, wymagany jest odpowiedni strój pasujący do treści konwentu. To już elitaryzuje jak nic takich graczy. Zwykły erpegowiec poniesie koszt zakupu podręcznika i kości, strzelam 100-120 zł. Larpowiec na ubranie i uzbrojenie zapłaci ile? 300-600 pln jeśli nie są to jakieś repliki zbrój i broni, wtedy odpowiednio więcej nawet klika tysięcy.

Przykładowy cennik Pracowni Gedeona

Nakrycia głowy od 30 zł
Koszule od 40 zł
Tuniki od 50 zł
Płaszcze/peleryny od 70 zł
Spodnie od 40 zł
Suknie od 120 zł
Sakwy od 30 zł

Zatem choć sama idea gry live action role-playing jest jak najbardziej zbieżna z typowym role-playing game to mimo wszystko staje się niszą dla dzianych, bądź zapaleńców, którzy odmówią sobie przyjemności pożarcia kiełbasy za 30zł kilo, tylko łykną podróbę za 10 i nazbierają na to wdzianko.
Tak to wygląda okiem laika, który na pewno kiedyś znajdzie czas na takiego LARP'a.

Temat spłycony, napisany przez laika, bez szans na obronę.
Mam nadzieję, że mylę się co do tej kasy i pokażecie mi gdzie i jak zacząć, bez zbędnych wydatków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz