piątek, 29 marca 2013

Długo nic

Tak sobie myślę, że temat przeze mnie podjęty, okazał się być kolubryną, której pomimo starań i wielu zarwanych nocek na pisaniu nie udało mi się dociągnąć pod Częstochowę. Z moją awersją do budowania dużych opisów, struktur państwowych okazało się to być ponad moje siły. Czy temat ma być porzucony? Nie. Nadal widzę w nim potencjał i szkoda tak wogóle pracy jaką w to włożyłem, zatem spróbuję podejść do tematu raz jeszcze, zupełnie na spokojnie i w dużo mniejszej skali. Mam na to wizję, mam też prawie zrobioną nową mechanikę dla tej "Mini Enklawy". Podobnie jak poprzednim razem będę potrzebował dobrej duszy jako feedback, znaczy recenzenta i zobaczymy jak pójdzie tym razem.

3 komentarze:

  1. Wiesz Tomek, siła nie drzemie w dużych opisach kolubrynowych ale opisach "smart"-nych ;) Spłodzić wodolejstwo to jedno, spłodzić zabawkę wielofunkcyjną w swej prostocie i konstrukcji z każdym elementem przemyślanym już dużo trudniej. Uważam ze zdecydowanie łatwiej zaczynać od skali mikro, szlifować możliwości i pomysły, potem przechodzić do większych form dopiero.
    Zobaczymy co przyniesie ci wena. Jak wiesz kibicuję Ci niezmiennie. Enklawa ma potencjał, który czeka na zagospodarowanie, to na pewno.
    Pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojtam ojtam, nie marudź tylko pisz :). Albo namów kogoś żeby z Tobą przy tym siadł. Zawsze wespół zespół łatwiej.

    Nie musisz też pisać tylko o enklawie :P, ja np. smażę sobie arta o świecie RPG, w którym chciałbym zagrać. Taka rozgrzewka przed innym przygotowywanym artem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabrałem się ponownie za pisanie, dzięki wam za wsparcie. W tzw. międzyczasie pojawił mi się ciekawy pomysł na gierkę, już oparty na nowej mechanice. Za kilka dni wrzucę wam coś pod ocenę ;)

    OdpowiedzUsuń